Uczelnie wyższe zwykle traktują zajęcia sportowe po macoszemu. Liczba godzin wychowania fizycznego jest niewielka, a sami studenci nie bardzo garną się do uprawiania sportu. A jeśli jednak mamy ochotę pograć w piłkę albo popływać, czy jest na to szansa w jakiejś organizacji? Niewielka – żeby znaleźć coś odpowiedniego, trzeba się nieźle naszukać.
Według oficjalnych spisów teleadresowych w samym Krakowie jest ponad 180 organizacji zajmujących się promocją sportu. Brakuje jednak typowo studenckich. Zwykle są to stowarzyszenia dla wszystkich bez ograniczeń wiekowych. Przyjmują one także chętnych niezależnie od ich umiejętności sportowych. Trzeba się więc liczyć na przykład z koniecznością gry w piłkę z dzieciakami albo w tenisa z pięćdziesięciolatkiem.
Zwykle takie kluby zajmują się propagowaniem jednej dyscypliny sportowej. W niektórych, komercyjnych, za możliwość uprawiania sportu trzeba płacić. Przeważnie płaci się za profesjonalizm. W większości przypadków kluby prowadzą jednak pasjonaci określonych dziedzin sportowych, a opłaty wnoszone przez członków mają tylko pokryć koszty wypożyczenia sali czy sprzętu.
AZS
Najstarszą i największą organizacją sportową jest Akademicki Związek Sportowy, który powstał w 1908 roku. Z AZS wywodzą się medaliści ostatnich igrzysk olimpijskich w Atenach: Otylia Jędrzejczak, Sylwia Gruchała czy Tomasz Kucharski.
– AZS działa na 260 uczelniach, zarówno publicznych, jak i niepublicznych. Nasze stowarzyszenie ma około 50 000 członków. Promujemy praktycznie wszystkie najpopularniejsze dyscypliny – wyjaśnia Bartłomiej Korpak, sekretarz generalny AZS. – Staramy się dać szansę uprawiania sportu młodzieży akademickiej zarówno na poziomie olimpijskim, jak i tym bardziej rekreacyjnym – dodaje.
A jednak na AZS niełatwo się dostać. – Utrzymujemy się dzięki dotacjom państwowym, środkom finansowym pochodzącym z uczelni i od sponsorów. Zatem z konieczności oferta uprawiania sportu dociera do tych, którzy mają największe umiejętności i są najbardziej aktywni – mówi Korpak. W praktyce wygląda to tak: jeśli chcesz pograć na przykład w koszykówkę w AZS, musisz liczyć się z koniecznością przygotowania zaświadczenia o tym, że już wcześniej grałeś na poziomie wyższym niż amator. Wszystko przez brak pieniędzy, zaplecza technicznego, hal sportowych i sprzętu… Stąd przyjmowani są głównie profesjonaliści, za którymi stoją sponsorzy i pieniądze.
To, jak działa klub, zależy głównie od uczelni, przy której AZS istnieje. Największy – przy Uniwersytecie Warszawskim – ma ponad 1500 członków, ale są też małe – trzydziestoosobowe. Zdaniem Bartłomieja Korpaka na świecie nie ma studenckiej organizacji sportowej takiej jak AZS. W Stanach Zjednoczonych są przyuczelniane kluby czy drużyny, ale nie są one zrzeszone w ogólnokrajowym stowarzyszeniu. W Polsce Akademicki Związek Sportowy jest w zasadzie jedyną typowo studencką organizacją sportową.