Darłowo znane jest jako całoroczna wędkarska stolica Polski. Stąd niemalże codziennie wypływają kutry na połowy ryb morskich, głównie na pobliskie łowiska bogate w zwłaszcza w dorsza.
Miasto zaprasza miłośników wędkowania również do bulwaru portowego, gdzie można spotkać wędkarzy stojących wzdłuż rzeki Wieprz oraz Grabowa. Obie są rajem dla troci, pstrągów, łososi i lipieni.
Jednak większość przybyszów w zimie ciągnie tuz powodu wędkarstwa morskiego, gdyż do rzadkości należą przypadki powrotu bez ryby. W ostatnim czasie połowy na pełnym morzu stały się „męską” formą spędzania wolnego czasu. Zmaganie się z walecznym dorszem może dostarczyć niezapomnianych wrażeń.
Przyjeżdżając sobotę do Darłowa można wypłynąć ok 7 rano w 10-godzinny rejs. Zazwyczaj po mniej więcej półtorej godzinnym rejsie pierwsze sztuki dorsza powinny lądować w skrzyniach do tego przeznaczonych. Jeśli tak się nie stanie, należy oczekiwać, że szyper zdecyduje o płynięciu na głębszą wodę.
Kiedy byłem tam ostatnio, na takim łowisku spędziliśmy około 45 minut, podczas których szyper dwa razy napływał. Wszyscy wędkarze pilkery posyłali na dno i prawie wszyscy wyciągnęli Wątłusze. Po chwili drugi rzut i powtórka jak za pierwszym razem.
Ok. 9:30 spodziewać się można skromnego śniadania, a około 13.00 zupy z wkładką i chlebem (przynajmniej ja tak miałem). Na miejscu można też wypożyczyć cały sprzęt. Wszystko w łącznej cenie 130 zł.
Dodatkowo, mniej doświadczeni wędkarze morscy mogą wysłuchać sporo dobrych rad od szypra, a jego pomocnicy pomogą rozplątać zestawy i patroszyć dorsze.
Transport na łowiska może też odbyć się na jachcie motorowym – czasem tak jest szybciej.
Darłowo jest rajem dla amatorów wędkarstwa nie tylko latem, ale cieszy się powodzeniem przez cały rok. Nawet zimą nie jest przesadą stwierdzenie, że w Darłowie wędkarzy i rybaków można spotkać na każdej ulicy.
Każdy zainteresowany przeżyciem morskiej przygody bez problemu znajdzie miejsce na pokładzie jednego z wielu tutejszych kutrów lub szybkich łodzi motorowych. Planując przyjazd kilkudniowy można mieszkać w domkach letniskowych nad morzem co doda smaku całej wyprawie.