W Internecie pełno jest stron „ćwicz 10 minut dziennie i po miesiącu zobacz efekty” – sam byłem do nich sceptycznie nastawiony. Ale wiecie co – 10 MINUT treningu dziennie wystarczy żeby zobaczyć efekty. Ale co jest w tym wszystkim najgorsze? – jesteśmy takimi ŚMIERDZĄCYMI LENIAMI, że nawet te głupie 10 minut nie chce nam się poświęcić – taka jest prawda smutna prawda.
Sukces treningu nie leży w jego długości oraz intensywności – ale w ich REGULARNOŚCI. Jeśli chcesz po prostu dobrze się czuć i wyglądać normalnie to zaprawdę powiadam Ci te 10 minut dziennie, albo nawet 20 minut co dwa dni Ci wystarczą – ale i tak to dla Ciebie będzie za dużo – uwierz mi – dla mnie było za dużo – byłem w tej materii leniem.
Ok te 10 czy 20 minut dziennie pomogą Ci trochę umięśnić ciało, ale jeśli chcesz pozbyć się tłuszczu to najlepsze jest bieganie – trening aerobowy – czyli taki, który angażuje największe grupy mięśni najszybciej spali tłuszcz i dzięki temu zobaczycie efekty.
Ja biegałem w tamtym roku i od Września do Grudnia przebiegłem w sumie jakieś 70-80 kilometrów. Z tym, że też robiłem to bez planu i bez większego celu – i wtedy najtrudniej się zmobilizować.
Zaplanuj swój trening
Najgorzej jest po prostu założyć buty i wyjść pobiegać/ czy na siłownię. Bo kiedy już tam jesteśmy endorfiny pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie, najgorszy jest sam start – podniesienie leniwego tyłka z wyra – dlatego rusz się!
Motywacja to najcięższa część całego treningu oraz diety. Sama dieta po jakimś czasie stosowania wchodzi po prostu w krew i przyzwyczajamy się do takiego sposobu odżywiania, zresztą czujemy się lepiej i zdrowiej. Ale w przypadku treningu wystarczy tydzień czy dwa lenistwa, żeby się rozregulować i wyjść z „trybu” ćwiczeń.
MIERZALNE EFEKTY – NAJWAŻNIEJSZE!!
Dlatego najważniejsze żebyś postawił przed sobą mierzalny(bardzo ważne!!) cel do którego będziesz dążyć. To może być na przykład określona waga, ilość powtórzeń danego ćwiczenia, obwód w pasie, w klatce, przebiegnięte kilometry – cokolwiek, ale musi to być mierzalne, tak żebyś widział i efekty i wiedział do czego dążyć – to da Ci kopa!
Żeby to sobie ułatwić to zadanie to możesz znaleźć specjalny arkusz kalkulacyjny Excel, gdzie możesz wpisać sobie plan kilometrowy na rok oraz Twoje postępy każdego dnia. Ja w tym roku chce przeciec 500 kilometrów i dzięki temu arkuszowi mam nadzieje, że będzie mi łatwiej.
A Wy jak sądzicie? Jakieś rady, przemyślenia w temacie treningów i diety? – zapraszam do komentowania.