Kiedy idziemy alpejską doliną trudno jest znaleźć osoby poruszające się bez kijków. Kiedy idziemy grzbietem Karkonoszy z trudnością można znaleźć osoby, które poruszają się z kijkami. Często słychać uszczypliwe uwagi w kierunku tych osób, zgubiłeś narty, albo przecież śniegu już dawno nie ma. Ale czy aby na pewno warto się przejmować takimi uwagami? Nie, fakty mówią same za siebie. Odciążenie kręgosłupa, stawów biodrowych, kolanowych i skokowych o 20%!!! Łatwość w utrzymaniu równowagi, łatwiejsze poruszanie się w stromym terenie i wiele innych korzyści przemawiają zdecydowanie na tak.
Kijki teleskopowe/trekkingowe powinny należeć do podstawowego wyposażenia każdego turysty górskiego. W Polsce jest to nadal wyjątek chociaż jest z tym coraz lepiej. Ludzie poruszający się od wieków po górach, mieszkańcy krajów alpejskich od wieków poruszali się z różnego rodzaju laskami, kijami alpejskimi czy ciupagami. Nie robili tego dla jakiegoś widzimisię, robili to bo wiedzieli że pomaga to w poruszaniu się w trudnym terenie. My wiemy już, po przeprowadzeniu różnych badan i testów, że ma to też zbawienny wpływ na nasz organizm. 20% lżej dla naszych nóg, to tak jak by iść bez plecaka. Przymnijmy że waga naszego plecaka nie powinna w przypadku mężczyzn przekraczać 20-25% wagi naszego ciała a w przypadku kobiet 15-20%. Jak więc widać robi to różnice.
Kijki trekkingowe, przyjmują różną formę. Najczęściej można spotkać składające się z trzech elementów, które wchodzą jeden w drugi z prostą plastikową, lub z innego tworzywa rączką. Są też kijki dwuczęściowe, ale kijki składające się z trzech elementów są bardziej praktyczne, ze względu na to że po złożeniu są krótsze i przez to poręczniejsze do transportowania. Różne są również rączki, podstawowe i najbardziej popularne są proste ale są też lekko wychylone do przodu co ułatwia chodzenie. Rączki bywają wykonane z różnych tworzyw. Od najbardziej popularnego plastiku po korek i specjalne pianki. Wybór zależy przede wszystkim do upodobań, no i oczywiście zasobności portfela:) korkowe są raczej droższe od plastikowych a prym pod tym względem wiodą te wykonane ze specjalnych pianek.
Obecnie coraz częściej spotyka się specjalne systemy amortyzacji, których zadaniem jest zapobieganie przenoszenia drgań, spowodowanych uderzeniem o twarde podłoże, na nadgarstki i łokcie. Jest to system oparty na sprężynach, coś podobnego do amortyzatora w rowerze. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale wszystko zależy od upodobań. Co ciekawe taki system można zablokować i używać ich jak zwykłych kijków. Osobiście jestem zwolennikiem rzeczy prostych i jak najmniej skomplikowanych a to jest moim zdaniem kolejna rzecz, która może się popsuć.
Przy zakupie kijków warto sprawdzić jaki mają system rozporowy. Jest to cześć na końcu pierwszego i drugiego segmentu (licząc od dołu) służąca do blokowania segmentów i co za tym idzie zapobieganiu składania się kijka w czasie marszu. Jest to w zasadzie najistotniejszy element całego kijka bo to on decyduje czy kijek będzie w ogóle nadawał się do użytku. Obecnie wszystkie firmy robią podobne systemy polegające na rozpieraniu przez ruch skrętny, elementu kijka, elementu klinującego i dociskaniu go do wnętrza ścianek elementu o większej średnicy. Obecnie wszystkie systemy spełniają swoje zadanie bardzo dobrze, chociaż oczywiście spotkać można te lepsze i te gorsze. Należy pamiętać że nie należy tego systemu smarować!!! Ewentualnie kropelka, bardzo malutka na gwint. Jeśli posmarujemy wnętrze kijka albo zewnętrzną cześć systemu, który blokuje poszczególne elementy nie będzie zachodzić tarcie a przez to kijek będzie się ślizgał. Jeśli chcemy żeby kijek nam lepiej chodził należy jego wnętrze przemyć ciepłą wodą, najlepiej z rozpuszczonym mydłem a następnie dobrze osuszyć.
Kolejnym ważnym elementem kijka jest jego końcówka. Obecnie spotkać można już tylko te z widiową końcówką, jest ona wykonana z metalu i jest bardzo wytrzymała. Spotkać można również plastikowe końcówki ale moim zdaniem są one słabe i szybko ulegają zniszczeniu. Końcówka widiowa ma tylko jedną wadę, podczas marszu po twardej nawierzchni takiej jak bruk czy asfalt, kijek strasznie „stuka”. Obecnie producenci dodają w zestawie gumową nakładkę, można się też do tego dźwięku po prostu przyzwyczaić.
Warto też mieć kilka rodzai talerzyków. Inne będziemy stosować latem a inne zimą. Latem
wystarczą nam malutkiej średnicy, natomiast zimą będziemy używać talerzyków jak najszerszych.
Kijki trekkingowe to naprawdę bardzo przydatny element turystycznego ekwipunku nie tylko zimą. Kto raz spróbuje pochodzić z kijkami ten już raczej nie będzie mógł sobie wyobrazić poruszania się po górach bez dodatkowych „nóg”. Kijki można kupić już za 70-80 zł więc nie są to strasznie duże pieniądze. Dobrej klasy kije kosztują około 150 zł są również takie za ponad 300 zł ale nie wiem czy jest sens wydawania takiej kwoty pieniędzy na rzecz , która niszczy się dość szybko. Należy bowiem pamiętać że kijki niestety w trudnym terenie, a do takiego możemy zaliczyć góry, wyginają się bardzo szybko. Wyprostować kijki jest natomiast baaardzo trudno. I na koniec tradycyjnie o tym czego ja używam. Osobiście używam kijków salewy model walker plus. Mają widłową końcówkę i prostą plastikową rączkę. Kosztowały około 150 zł ale byłem z nich bardzo zadowolony. Byłem bo nadają się już tylko do wymiany:). Za czas jakiś postaram się podpowiedzieć jak naprawiać kijki i odpowiednio je eksploatować, no i oczywiście jak prawidłowo chodzić z kijkami, bo wbrew pozorom nie jest to takie proste:)
aut. Dawid Majka